Felietony

Perspektywy środowiska: Krakowianka - Przewodnik po Krakowie

24.12.2023

Swoich Gości często oprowadza w stroju krakowskim, lub innym, nawiązującym do tematu wycieczki. Z pasją oprowadza turystów, dla każdej grupy ma inne ciekawostki i pomoce. Mówi o sobie: Krakowianka. Jak ocenia wyzwania, które postawiła turystyce Pandemia? Prezentujemy rozmowę z Moniką Hylą, znaną jako Krakowianka - Przewodnik po Krakowie.

- Dlaczego Krakowianka?

- Krakowianka, bo urodzona w Krakowie. Krakowianka, bo jako jedyny przewodnik w Polsce oprowadzam w stroju krakowskim. Na życzenie gości wystepuję w bronowickim albo sukiennickiem gorsecie.

- Jak się zmieniła Twoja praca po pandemii?

- Chociaż przed pandemią oprowadzałam głównie w językach: angielskim i rosyjskim, teraz nie mam praktycznie grup w tych językach. Obecnie przede wszystkim liczy się dla mnie rodzima turystyka, szeroko pojęta: od szkolnej, poprzez pielgrzymki i eventowe wycieczki dla firm i indywidualnych Gości.

- A co z oczekiwaniami Twoich klientów?

- Zauważyłam, że o wiele rzadziej moi Goście zamawiają obiady, często korzystają, zwłaszcza jeśli to grupy dzieci, z fast foodów albo robią przerwy, w których sam turysta wybiera: co, gdzie i za ile chce zjeść. Dużo lokali gastronomicznych zamknęło podwoje, niektóre z nich straciły na jakości, inne wywindowały ceny. Turyści częściej narzekają na koszty, niż to było wcześniej. Dotyczy to zwłaszcza transportu. Więcej jest postaw roszczeniowych, mniej spontanicznej radości ze zwiedzania. Ludzie, co dla mnie jest zaskoczeniem, w korporacjach zamiast eventów i spotkań z zespołem, wybierają bony towarowe i premie finansowe. To chyba może świadczyć o zaniku potrzeby kontaktów międzyludzkich...

- Jak zatem oceniasz wyzwania, które pandemia postawiła turystyce?

- Dużym wsparciem dla grup szkolnych sa projekty ministerialne. Tutaj jednak program jest tak przeładowany, że grupy nie zwiedzają, a „zaliczają” obiekty. Zdarza się, że w jeden dzień małe dzieci mają do pokonania kilka kilometrów, kilka muzeów i nie są w stanie zrozumieć dlaczego nie było przerwy na pamiątki. Wyzwaniem jest ułożenie programu tak, żeby grupa zdążyła dotrzeć do kilku muzeów, a do tego często, tak jak na Wawelu i w Podziemiach Rynku czy na kopcu Kościuszki, grupy autokarowe w liczbie 60 osób muszą zostać podzielone na 2 bądź 3 mniejsze. Rewelacyjnym pomysłem są rozmaite inicjatywy, na przykład Krakowskiego Forum Kultury i Kraków na okrągło w których brałam aktywnie udział. Polegały na propagowaniu turystyki poprzez sprzedawanie biletów za…symboliczną złotówkę. Te spacery miejskiej cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i często brakowało miejsc. Turyści zwykle wyrażali żal, że taka inicjatywa nie trwa cały rok! Dla nas, przewodników, pandemia okazała się dużym wyzwaniem. To zgodny głos moich kolegów i koleżanek. Wielu zrezygnowało, część przekwalifikowała się, niektórzy wybrali etat w korporacjach, bądź wyjechali za granicę. Bo jeśli w domu sa dwie osoby pracujące w branży przewodnickiej, trudno wyżywić dzieci i spłacić kredyt. Reklamowane szeroko bony turystyczne nie sprawdziły się w przypadku przewodników, tutaj głównymi odbiorcami, jak czas pokazał, okazały się hotele.

Dla mnie osobiście największym wyzwaniem postpandemicznej turystyki jest patrzeć wciąż na nowo, z optymizmem, w przyszłość, próbować chwytać każdą nową szansę i zagospodarowywać każdą niszę na rynku tak, aby móc realizować sowja pasję i misję: być ambasadorem Krakowa i krakowskiej kultury.

- Dziękuję za podzielenie się tym doświadczeniem!

- Do zobaczenia na szlakach!

 

 Rozmawiała: Aneta Kozak

fundusze.png

reczpospolita.png

malopolska.png

ue.png

Dla Twojej wygody zbieramy ciasteczka, zgadza się na to? :)

Zapisano